Najlepszy ramen w Warszawie w nowej lokalizacji

Vegan Ramen Shop weganizuje Mokotów.

Nie ma się co śmiać z latte na mleku sojowym, sushi z tofu i schabowego bez mięsa. To już oficjalne: Warszawa weganizuje się w najlepszym stylu i nawet zadeklarowani kotleciarze ustawiają się w kolejkach po wegański ramen. Pojawienie się Vegan Ramen Shopu na Saskiej Kępie półtora roku temu wywołało prawdziwe zamieszanie. W tamtym czasie każdy hipster marzył, by zanurzyć brodę w japońskim makaronie o chińskim rodowodzie, bo był towarem deficytowym jak jeansy za komuny. Parę lokali w Warszawie podawało wtedy podstawowe wersje ramenu, często jednak zbyt słone, mdlące i ciężkie, tymczasem Basia, Maja i Kison poszli o krok dalej – zostawili biedne świnie w spokoju i zrobili bulion na bazie kapusty, cebuli i jabłek. Okazało się, że weganie nie jedzą trawy, a ich ramen ma więcej umami od tego wyciśniętego ze świńskiego tłuszczu.

Nikt od tamtej pory nie pobił fenomenu Vegan Ramen Shopu. A próbowało wielu. Skończyło się dobrze dla wszystkich, bo przynajmniej na jednej wegańskiej pozycji w menu prawie każdego stołecznego ramen baru.

Siła Vegan Ramen Shopu tkwi nie tylko w wegańskim pomyśle na kultowy japoński fast food, lecz także w ekipie, która go tworzy. W jej poczuciu humoru, dystansie do rzeczywistości i szczerej pasji. To ona wycinała strachy i trupie czaszki z suszonych wodorostów i zanurzała je w ramenie z okazji Halloween. W efekcie takich pomysłów wydłużają się i tak długie kolejki chętnych – w czasie ostatnich ponurych świąt listopadowych w Vegan Ramen Shopie wydano ponad półtora tysiąca ramenów. Cieszy więc sukces, który zmaterializował się także w postaci drugiego lokalu Vegan Ramen Shopu na Mokotowie.

Menu Vegan Ramen Shop

Karta jest taka sama jak na Saskiej Kępie. Krótka i pełna przebojów. W przystawkach różne formy soi. Świetne hiyayakko, czyli delikatne jedwabiste tofu z paseczkami nori w sosie sojowym z dodatkiem ponzu, imbiru i shichimi tōgarashi, moje ukochane natto, czyli sfermentowane, ciągnące się jak katar z nosa ziarna soi o orzechowym posmaku kwasu chlebowego, i najbardziej niezmieniona forma soi, czyli strąki edamame.

hiyayakko

hiyayakko

I clou karty, czyli cztery rameny.

Clear shoyu ramen – czysty i szlachetny bulion gotowany na sześciu rodzajach grzybów, z dodatkiem sosu sojowego, oleju z pora, jabłka i imbiru. Lekki, choć głęboki w smaku, i tak klarowny, że widać w nim wszystkie skłębione jędrne kluseczki. Do przegryzienia jeszcze pełen umami pieczony pomidor, eteryczne i zdrowe grzybki enoki i świeża mizuna (32 zł). Zdecydowanie mój ulubiony, najprostszy i najbardziej zgrzebny ze wszystkich.

Clear shoyu ramen

Clear shoyu ramen

Creamy shio – to zramenowane połączenie żurku i grzybowej, gęste i kremowe, z dodatkiem prawdziwego dynamitu, jakim jest olej z palonego czosnku. Do tego marynowane shitake, chrupiące nori, dużo szczypiorku i kiełków fasoli mung. Zjadam go w czasach zgryzoty, bo balsamuje nie tylko ciało, ale i duszę (32 zł). Dobry na pierwszy raz dla ramenowych prawiczków.

Tantanmen – ciężki kaliber, sycący i ostry, można go ćpać zamiast czegoś innego, daje podobny efekt świdrowania czaszki. Tyle że to naturalny efekt pieprzu syczuańskiego, który ma właściwości łaskoczące ośrodki przyjemności. Odrętwienie łagodzi nieco zawiesistość pasty sezamowej zagęszczającej bulion i wieńczący go kopiec wegańskiego mięska, o smaku tak mięsistym, że aż strach (32 zł). Tu się dużo dzieje, więc polubią go wszyscy wielbiciele rokokoko i baroko.

Pumpkin spicy miso – zastąpił poprzedni spicy miso ramen i będzie w karcie, dopóki trwa sezon na dynię. Ma wiele młodzieńczego uroku i potencjału hitowego na miarę pumpkin spice latte ze Starbucksa. Pieczone kawałki dyni, kremowy, słodki od masła orzechowego i korzenny od przypraw bulion, chrupki orzechowe na wierzchu, świeże kiełki i rude kłaki (34 zł). To jest prawie deser i można od niego zacząć obiad!

Pumpkin spicy miso

Pumpkin spicy miso

Vegan Ramen Shop na Mokotowie

Przestrzeń po Bistro Zuzu, jasną, dużą i przestronną, zaprojektował Damian Kąkol. Za identyfikację Vegan Ramen Shopu, między innymi za piękny mural, który zdobi jedną ze ścian. Zaprojektowała go Zuza Rogatty, obecnie na stażu w słynnej nowojorskiej Pentagram Design.

Ciepłem emanuje szare serduszko pudlicy, którą możecie znać z kanału Cooking with Dog, wspaniałej i zasłużonej dla gastronomii Francis. Na razie z barowego wydruku, ale niebawem będzie zerkać ze ściany mokotowskiego Vegan Ramen Shopu.

Na ulicy Różanej kulinarnie się zagęszcza, parę kroków dalej jest przecież Lokal na Rybę, a wcześniej oblegane Mezze z pysznymi zielonymi falafelami. Tuż obok zaś, w Lawendowym Domu, Grażyna i Małgosia Winkowskie wypiekają pyszne ciasto lawendowe. I oby takich ciekawych miejsc było na Mokotowie jak najwięcej.

Vegan Ramen Shop wnętrze

Vegan Ramen Shop wnętrze

 

Vegan Ramen Shop
ul. Kazimierzowska 43, wejście od Różanej
Warszawa-Mokotów
godziny otwarcia: pon.-niedz.: 12-21

Pin It on Pinterest