Sycylia: street food, którego choć raz w życiu trzeba spróbować

Neapol ma swoją pizzę, Florencja flaczki lampredotto, a Sycylia? Na jednej potrawie się nie skończy, bo to prawdziwa stolica ulicznego jedzenia.

Włosi są w tej dziedzinie niezrównani. Nikt tak jak oni nie opanował sztuki jedzenia na ulicy. Uprawiają tę sztukę bez zbędnych ceregieli, wycierając tłuste palce o papierowy kubeczek z winem.

Wszędzie mam swoje ulubione przysmaki, ale dopiero na Sycylii mogę właściwie zapomnieć o formalnej gastronomii – kramy i stragany uginają się od rusztów, grilli i patelni z rozgrzanym do piekielnych temperatur tłuszczem. Oto sycylijski street food, obok którego nie sposób przejść obojętnie.

Jeśli wybierasz się na Sycylię, koniecznie przeczytaj mój poprzedni wpis – kulinarny przewodnik po Sycylii, praktyczny ranking miejsc, które trzeba zobaczyć, oraz tych, które śmiało można ominąć. Znajdziesz w nim odpowiedź na pytanie dokąd pojechać i gdzie zjeść?

Arancini

W Katanii, na wschodzie Sycylii, jadłam świetne, niemal słodkie arancino z pieczonym bakłażanem, a w Palermo z ragù. Uwielbiam te sycylijskie kule mocy – aromatyczny od szafranu ryż napakowany niespodziankami, obtoczony w bułce tartej, jajku i usmażony w głębokim tłuszczu. Uwaga, arancini można przedawkować! Widziałam pewnego jegomościa, którego po ostatnim kęsie arancino odwoziła karetka na sygnale! Sądząc po gabarytach tego pana, podejrzewam, że od dawna był od nich uzależniony.

arancino palermo

Pane e panelle

Choć Sycylia to wyspa warzyw, weganie mogą mieć tu nie lada problem – dań pozbawionych choćby jednego odzwierzęcego akcentu jest jak na lekarstwo. Słynna pasta alla Norma? Wspaniałe pomidory, słodki, soczysty bakłażan – ale też pachnąca zwierzem ricotta. Do głowy przychodzą mi tylko grillowane karczochy… Na szczęście są jeszcze pane e panelle, czyli placuszki z ciecierzycy i natki pietruszki. A że smażone w głębokim tłuszczu i niezbyt lekkostrawne, to już inny problem.

Pane e panelle

Pane con milza/pani câ meusa

Legendarna kanapka ze śledzioną, a czasem także z płuckami. Skrawki podrobów są najpierw gotowane, a następnie smażone w wołowym tłuszczu. To specjał z regionu Trapani, a dokładniej z Palermo i tutejszych targowisk: Vucciria i Ballarò. Serwuje go od dekad Antica Focacceria San Francesco, jednak najlepiej smakuje prosto ze straganu meusaro. Do miękkiej bułeczki, prócz śledziony, wkłada się sycylijskie sery: parę łyżek miękkiej ricotty i wiórki twardego caciocavallo.

Pane con milza/pani câ meusa

Pane cunzatu

Inaczej chleb albo nawet obiad biedaków. To kanapka typowa dla zachodniego wybrzeża Sycylii – spora porcja twardego, ale chrupiącego pieczywa z oliwą, oregano, pomidorami, serem i jednym filecikiem anchois, tak dla smaku. Kiedyś symbol biedy, dziś popularny street food, po który ustawiają się kolejki.

Pane cunzatu

Najpiękniejsze miejsce na Sycylii? Zdradzam wam miejsce, w którym podobało mi się najbardziej. W Scopello naprawdę mogłabym się zestarzeć. Dlaczego?

Frittola

Rzecz dla mięsnych dewiantów do nabycia jedynie w Palermo. Resztki mięsa, które w ciągu dnia nie sprzedały się na targowisku, skupuje się i przerabia w sposób znany nielicznym. Mówi się, że receptura jest w rękach zaledwie paru rodzin mieszkających w Palermo i od pokoleń serwujących frittolę na ulicach miasta. Najsłynniejszym punktem dystrybucji jest targ Ballarò. Frittolę serwuje się prosto z wiklinowego kosza starannie opatulonego serwetą, by mięso nie traciło na temperaturze. Sprzedawca nurkuje ręką pod tkaninę, nabiera hojną garść i, w zależności od preferencji, albo zawija ją prosto w papier i skrapia paroma kroplami soku z cytryny, albo pakuje w bułkę, usunąwszy z niej uprzednio nadmiar miąższu. Obie wersje nie są pozbawione uroku – trzeba poszukać swojej ulubionej.

frittola

Ballarò frittola

Stigghiole

Jagnięce jelita płucze się w solance, skrupulatnie owija wokół dymki lub natki pietruszki, a następnie grilluje. W przypominających sznurowadła zawijasach wyspecjalizowały się głównie stragany w Palermo, zakręcone mięso można kupić na wspomnianych wcześniej targowiskach Vucciria i Ballarò. Zapach grillowanej jagnięciny czuć już z daleka, bo grille stoją po prostu na ulicy. Stigghiole podaje się prosto z rusztu, jedynie z kawałkami cytryny i odrobiną soli.

Vucciria stigghiole

Vucciria stigghiole

Rizzuole

A to ci niespodzianka. Ten rubaszny cycuszek z bąbelkiem wyglądał mi na coś słodkiego. Okazało się, że owszem, ciasto ma słodkie, ale skrywa zupełnie mięsny środek. Po wgryzieniu się w puchaty pączek natrafiłam na ragù z groszkiem.

Rizzuole

Rizzuole

Sfincione

Sycylijska pizza jest gruba, mokra i obłocznie miękko zapadająca się pod warstwą słodkich do nieprzytomności pomidorów. Nie ma nic wspólnego z pizzą z Neapolu, mokrym bajorem otoczonym chrupiącym rantem, a tym bardziej z pizzą z Rzymu, chrupiącą tekturką przypominającą macę. Sfincione kojarzy mi się nieco z pizzą z prodiża, którą według jakiegoś telewizyjnego przepisu w okresie głębokiej komuny próbowała odtworzyć moja mama. Efekt był podobny – pizza przypominająca materac. Taki, w który człowiek się zapada i przesypia cały dzień.

Sfincione

Cannoli alla siciliana

Najsłynniejszy sycylijski deser. Najbardziej smakował mi w Katanii, w starej Pasticcerii Savia, gdzie smażone w głębokim tłuszczu rurki faszerowano świeżą owczą ricottą. Cała Sycylia robi cannoli, można je zjeść w każdym miejscu na wyspie. Ba, cannoli znajdziemy nawet w Polsce, ale chyba nie muszę dodawać, że najlepiej szukać rozkoszy u źródła.

cannolo

Gelato con la brioche

Lody w bułce? To musiał wymyślić jakiś chory umysł, ewentualnie łasuch, który zapragnął jadać lody w formie kanapki na śniadanie. Podczas ostatniego pobytu w Katanii przekonałam się do tej drugiej wersji, kiedy o poranku, nieopodal lotniska, dostrzegłam grupę starszawych taksówkarzy raczących się na śniadanie właśnie lodami w bułce. Jest w tym połączeniu coś niezwykle kuszącego. Szczególnie jeśli gelato con la brioche próbuje się w działającej od 1892 roku Caffè Sicilia, słynnej cukierni z Noto uwiecznionej w serialu „Chef’s Table” Netflixa. Zarówno bułka, słodka brioszka, jak i niebanalne lody, na przykład cytrusy połączone z szafranem i migdałami albo z chili, koprem włoskim, dymką i oliwą, okazały się unikatową, godną powtarzania co dzień kombinacją.

Gelato con la brioche

Cassatelle


Czy można wymarzyć sobie coś lepszego od pierożka? A od pierożka parzącego paluszki i obsypanego cukrem? To nie koniec przyjemności, cassatelle wypełnia dopiero co zrobiona pachnąca i świeża ricotta. Oryginalnie był to przysmak na karnawał, dziś na zachodzie Sycylii można się nim zajadać przez cały rok.

Cassatelle

Cassatelle

Jeśli macie pytania dotyczące podróżowania po Sycylii, zostawcie je poniżej, postaram się pomóc. Czekam też na wasze komentarze. Piszcie, jestem ciekawa waszych wrażeń z podróży.

Podobał Ci się mój artykuł? Kliknij „Lubię to!” lub „Udostępnij”. Nakarmiona Starecka jest również na Facebooku i Instagramie. Zapraszam!

Pin It on Pinterest